Zupronum
Tereny => Góry => Wątek zaczęty przez: Amiko w Wrzesień 02, 2013, 18:26:06
-
(http://www.tapeta-gory-zielen-1.na-pulpit.com/zdjecia/gory-zielen-1.jpeg)
-
Weszłam powoli. Rozejrzałam się, po czym położyłam na szczycie. Zaczęłam rysować różne przedmioty i urzeczywistniać je.
-
Wbiegłam, trzymając w ręce mój wielki, metalowy wachlarz. Usiadłam pod pierwszym lepszym drzewem, dokładniej dębem.
-
Dostrzegłam jakąś dziewczynę. Spojrzałam na nią z góry i postanowiłam się zabawić. Zmieniłam się w orła i zaczęłam krążyć blisko niej.
-
Uśmiechnęłam się i spojrzałam na orła, raczej lubię zwierzęta, jakby co to walnę wachlarzem i po ptokach >.< xD
-
Usiadłam na drzewie, centralnie nad dziewczyną. Ciekawe, co zrobi.
-
Spojrzałam dokładnie na miejsce, gdzie siedział orzeł. Po chwili z uśmiechem spuściłam z ptaszyny wzrok i spojrzałam ana wachlarz.
-
A może by tak niespodzianka... Wzleciałam w powietrze, strząsając liście na dziewczynę. Nagle zmieniłam się w siebie i wylądowałam gładko na ziemi, kilka metrów przed nią.
-
Wzięłam liście z głowy i położyłam na ziemię. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha przymykając powieki i szybko rozwinęłam wachlarz na 3 gwiazdy. Położyłam sobie go za plecami. Otworzyłam szeroko oczy.
-
Przeszłam obok niej i wyskoczyłam wyżej. Położyłam się, z utkwionymi złotymi oczami w dziewczynie.
-
Spojrzałam w dal, zamyślona. Nie wiadomo, czy wilk mnie zaatakuje, czy nie.
-
Dziewczyna nie wyglądała podejrzanie.
-Atakowanie jej było by trochę nieuczciwe...-mruknęłam pod nosem.
-
Spojrzałam kątem oka na wilka, usłyszałam tylko jakieś tak bla, bla, bla >.< xD
Po chwili znów wróciłam wzrokowo do mojego punktu przed sobą.
-
Nadal patrzyłam na dziewczynę.
-
Tkwiłam wzrokiem w celu przede mną, wdychając przy okazji świeże powietrze..
-
Narysowałam na ziemi różę, krwisto czerwoną i bez kolec. Urzeczywistniłam ją i rzuciłam na dziewczynę.
-
Spojrzałam kątem oka na róże i uśmiechnęła się szerzej. Różę zaplątałam sobie do jednej z gumek i spojrzałam na wilczycę.
-Dziękuje - Powiedziałam kiwając głową.
-
Ta dziewczyna wydawała się być fajna. W porównaniu do ludzi, którzy zabili moją matkę, ona była uśmiechnięta, spokojna i nie chciała mnie zabić.