Zupronum
Domy => Dom CaroLyn => Wątek zaczęty przez: CaroLyn w Październik 01, 2013, 18:07:42
-
<zdjęcie w budowie>
-
Weszłam cicho. Usiadłam na łóżku.
-
Położyłam się i usnęłam.
-
Zapukałem lekko ...
-
Podniosłam się i otarłam oczy. Rozejrzałam się.
- P-proszę.. - powiedziałam niepewnie
-
Otworzyłem drzwi ..
-Nie jestem bandyta ..Nie musisz się bać ..
-
Skinęłam głową.
-
-Chciałem tylko spytać ..Jak się masz ?Bo ostatnio widziałem cie jako kota-zaśmiałem się ..
-
- Bywało lepiej.
-
-No cóż ..Zmiana musi być nieprzjemno -wzruszyłem ramionami ..
-
- M-może usiądziesz? - spytałam cicho
-
- Postoje -uśmiechnąłem się szeroko zamykając za sobą drzwi- tak właściwie to dlaczego się zmieniasz ?
-
- K-klątwa.. - powiedziałam, otulając się kocem, bo mi zimno
-
-Klątwa ....Musiałaś komuś pożądnie zaleźć za skóre -powiedziałęm podchodząc bliżej ..
-
- Nie..
-
-To dlaczego?-spytałem ...
Lece bay !
-
- Długa historia.. chyba, że chcesz posłuchać.
-
Podniosłem ręce w geście ...
-Nic nie mam do roboty-uśmiechnąłem się szeroko ..
-
- Otóż kilka lat temu, kiedy jeszcze byłam mała.. miałam jakieś 6 lat, siedziałam na łące.. Nagle zrobiło się ciemno, deszcz zaczął lać. Chciałam uciec, ale.. coś mnie przywiązało do ziemi.. Wyszedł jakiś facet.. nie bałam się, bo małe dziecko nic nie wiedziało.. Powiedział, że jestem jedną z Wybranych.. Nie wiedziałam, co to miało znaczyć, jednak po chwili poczułam się dziwnie.. Byłam cicha.. W końcu wyrosły mi te uszy.. Rodzice wyrzekli się mnie i wyrzucili z domu. Szwędałam się, w końcu tutaj dotarłam..
-
Przysłuchiwałem się uważnie ..
-Jak to wybrana?Nie rozumiem czyli co zostałaś wybrana na kota -westchnąłem ..-ok wiele historii już słyszałam ,ale ta jest jedna z tych najbardziej bezsensownych ..Nwm ..może jestem jakiś dziwny..
-
- Też nie wiem.. kiedyś się dowiem.. Tak myślę..
Skuliłam się nieco. Bałam się.
Caro chce, żeby ktoś ją przytulił xD
-
- Mogę ci pomóc się dowiedzieć wszystkiego -uśmiechnąłem się i usiadłem na skraju ...
heueueuheuhehueu ,ale w treści czy tu ?
-
- Dzięki..
I tu i tu.
-
- Do usług ..Zawsze pomogę jak coś -przesunąłem się w jej stronę ..
*Psytula Karolcie*
Mi też zimno -,-
-
Uśmiechnęłam się.
*daje kocyk*
Ej, odmłodź trochę Amiko, ja postarzę Caro, będzie parka xD
-
Daje jej kuksańca w ramie ..
*otula się kocykiem*
Dziękować ...
ODMŁODŹ ....to brzmi jakby Amiko był starym dziadem xD
-
Zaśmiałam się.
Ja postarzę 2 lata, ty odmłodź rok xD
-
-No nareszcie ubłagany uśmiech ..-zaśmiałem się ..
To Karoo ma 13 lat ..Wow xD
A Amiko nie może mieć 16 lat ?
-
Westchnęłam.
17 odjąć 1 jest 16.. -.-
-
-A więc co teraz ? Opowiedziałas nieznanemu chłopakowi swoją historię ..Nie boisz się ?-zapytałem ...
Cholera muszę się nauczyć czytać ..normalnie -,-
-
- Nieznanemu? Myślałam, że... - zawiesiłam się
-
-Że ? Jak zaczełaś to dokończ -uśmiechnąłem się ...
Ja lece bay !
-
- Nie.. nie ważne.. - powiedziałam
GOOD BYE.
-
- No weś ...Przecież cię nie ugryzę -zaśmiałem się ..
-
- Zapomniałam.. - zaśmiałam się, co było prawdą..
-
- Ok to bylo przekonujące -zaśmiałem się ..
-
- Taak.. bardzo..
-
Westchnałem i wstałem ...
-Ok to ja już powinieniem iść ..Nie chce cię zamęczać moją obecnoścvią -zaśmiałem sie serdecznie ...
-
- Nie musisz iść.. I tak nie mam co robić.
-
- No coż,ale coś mi się wydaje ,że nie lubisz mojej obecnośći ..No tak mi się przedtem wydawało na łące ..-powiedziałem ..
-
- Było, minęło.
-
-Zmieniłaś zdanie ?-Mruknąłem pod nosem ..
-
Pokręciłam głową.
- Czasy się zmieniły.. Masz może... łaskotki? - spytałam ze śmiechem i zaczęłam go łaskotać (xD)
-
Zaśmiałem się cicho ...
- Musze cie zasmucić ,ale niestety nie mam(w realu też xD),a ty - zacząłem ją łaskotać ..
-
Wybuchłam śmiechem.
- Niestety, mam!
-
Łaskotał ją dalej ..
-bd miał na cb haka ...-zaśmiałem się
-
- Faktycznie..
-
Uśmiechnąłem się pogodnie i przestałem ją łaskotać ...
- Ok dam ci fory ...
-
- Nie radzę ci tego robić w przyszłości.. - powiedziałam nadal się śmiejąc - Znam kilka chwytów, których chyba niechciałbyś poczuć na sobie..
-
- dawaj chce to zobaczyć jak mnie zrzucasz na ziemie -zaśmiałęm się ..
-
- Za mało miejsca tu jest..
-
- oczywiście-powiedziałęm sarkastycznie z uśmiechem ...
-
Pokręciłam głową.
- Nie chce mi się teraz..
-
-Ok -uśmiechnałem się szczerze i wstałem (znowu xD) ..
-
Spojrzałam na sufit.
-
-Szczerze mowiac jeszcze nie poznałem takiej dziewczyny jak ty ...no wiesz -powiedziałerm uśmiechając się nadal..
-
Skinęłam głową..
- Ja ogólnie nie poznałam się tak bliżej z chłopakiem.. - wydukałam
-
- Naprawde ? Dlaczego ? Byłaś aż tak okropna czy wstydliwa -prychnałem ...
-
- Rzadko kiedy wychodziłam z domu. Byłam wyśmiewana przez te uszy.
-
-Wyśmiewana ..Przecież one sa takie urocze ..Dzięki nim jesteś wyjatkowa -powiedziałem ..
-
- Dzięki.. - uśmiechnęłam się
-
Skinąłem głową i już nic nie mówiłem (przez chwile)..
-Nigdy cię nie ciekawiło to dlaczego akurat na ciebie trafiło ?
-
- Kilka lat temu było to ciekawe. Pogodziłam się z losem, jakoś żyję. I tak te uszy są wygodniejsze.
-
- Ja chciałabyś wkońcu dowiedzieć się ?-spytałęm ...
-
- Nie teraz.. mam ciekawszą robotę.. a dokładnie mówiąc gadanie z tobą..
-
- Gadanie ze mną jest ciekawsze od poznania tajemnicy ,która wydaje się bardzo tajemnicza ..No cóż czuje się doceniony-zaśmiałem się ..
-
Również się zaśmiałam.
-
- Musze przyznać ,ze cie lubie -powiedziałęm ..
-
- J-ja też..
-
-zająkałaś się ..-zauważyłęm ..
-
- Czasem tak mam.
-
- Rozumiem ...ale się mnie nie boisz chyba ?-zaśmiałem sie ..
-
- Nie.. skąd taka myśl?
-
-Nie po porostu tak ...Musze przyznać ,ze też nie zaliczam się do tych normalnych.-wydukałem wreście..
-
- Normalnych?
-
-Tak ..To znaczy ,ze jesteśmy troche podobni...
-
- W jakim sensie?
-
- To troche dziwne ,ale ..jestem ......
-
- Dasz radę.. - uśmiechnęłam się
-
- Szczerze mówiąc to nei wiem z czego ja robie takie halo ..Zmieniam się w wilka..-zaśmaięłm się cicho..
-
- Nic złego.. wilk jest większy.. i łatwiej jest się poruszać w większym ciele..
-
-no ,ale trudno się do tego przyznać ..Zmieniam się w ogromnego zwierza nie w takiego normalnego wilka-powiedziałem ..
-
Skinęłam głową.
-
Prychnąłem cicho..
-ale szczerze nie przeszkadza mi to ..
-
- Mi już też.
-
- to chyba dobrze-powiedziałem ..
-
Uśmiechnęłam się.
-
Również się uśmiechnąłem i podszzedłem do drzwi ..
-
- Nie musisz iść..
-
-Wiemm, ale lepiej jakbym już sobie poszedł-wspomniałem..
-
- Rób co chcesz.. Fajnie się z tobą gada.
-
- To ciesz się,że mogłaś poznać pana Amiko-zaśmiałem się..
-
Uśmiechnęłam się.
-
- To ja już ucieka.-dopowiedziałem- dam ci spokój...
Otworzyłem drzwi i szybko wyszedłem...
-
Uśmiechnęłam się. Spróbowałam zmienić się w kota. Udało się. Wyszłam za nim.